czystasoda@gmail.com

sobota, 26 kwietnia 2014

Jak robić w życiu to, co się chce

Kiedyś ktoś zadał mi pytanie: Czym jest dla ciebie sukces? Bez głębszego zastanowienia odpowiedziałam: sukces to realizowanie mojej pasji i zarabianie na niej takich pieniędzy, żeby nie musieć robić zarobkowo czegoś, co nie jest moją pasją.

Codziennie spotykam ludzi, którzy idąc do pracy myślą tylko o tym, żeby z niej wyjść, potem są zbyt zmęczeni, żeby realizować swoje pasje. To się dzieje każdego dnia. I tak do 65 roku życia. To ludzie, którzy „zahaczyli się” w supermarketach, call center, firmach produkcyjnych, tylko „na chwilę”, żeby wyprowadzić się od rodziców, opłacić rachunki, kupić sobie coś ładnego, pojechać na festiwal muzyczny latem albo sprostać presji społecznej i uciąć gderanie rodziców: powinieneś iść do pracy. To ludzie, którzy wpadli w pułapkę.


Być może jesteś jednym z tych ludzi, a być może jesteś na najlepszej drodze do tego, by się takim stać. Być może nie wiesz, co chcesz w życiu robić? Świetnie, że tu trafiłeś właśnie w tym momencie, bo mam dla Ciebie kilka esencjonalnych rad i inspiracji, które sprawią, że Twoje życie będzie Twoim sukcesem.

1.    Po pierwsze zadaj sobie pytanie jaka jest Twoja pasja, Twoje hobby? To nie prawda, że praca to praca, a na zainteresowania mamy czas wolny. Ludzie, którzy odnieśli największy sukces zarówno zawodowy jak i osobisty to ci, którzy wytrwale realizowali swoją pasję, poświęcili się jej i dzięki temu stała się ona ich głównym źródłem dochodu. Myślisz, że Twoja pasja nie ma nic wspólnego z biznesem? Nic bardziej mylnego.

Asia bardzo lubiła sport i aktywność fizyczną. Została instruktorką fitness, trenerem personalnym, szkoleniowcem i prezenterką Profi Fitness School. Prowadzi bloga na którym opisuje swoje fitnessowe, biegowe i podróżnicze doświadczenia. Na życie zarabia realizowaniem swoich zainteresowań.

Gosia całe życie była miłośniczką zwierząt. Pasjonowały ją koty, szczególnie brytyjskie. Gdy już kupiła wymarzoną kotkę postanowiła założyć hodowlę kotów brytyjskich, skupiając się na wychowywaniu kociąt tak, by stały się najlepszymi przyjaciółmi człowieka. I całkiem fantastycznie jej to wychodzi.

Michał dorastał w polskim świecie fandomu. Uwielbiał gry RPG, planszówki, konwenty fantastyki. Założył wydawnictwo Kuźnia Gier, która jest aktualnie jedną z najbardziej liczących się firm projektujących i produkujących gry na rynku polskim. Działa też w innych komercyjnych projektach około fantastycznych, a jego stateczne życie zawodowe i osobiste związane jest z fantastyką.

Tomek, którego pierwszej książki recenzję zamieściłam tu jakiś czas temu po prostu lubił pisać bloga. O życiu, o związkach damsko-męskich, o mediach, w charakterystycznym dla siebie, nonkonformistycznym stylu. Jeden z najbardziej wpływowych blogerów w Polsce. O tym, że utrzymuje się z pisania własnego bloga i to na całkiem znakomitym poziome możecie przeczytać w jego książce (i się zainspirować).

Natalia, pasjonatka nowinek technologicznych, gier komputerowych i całego geekostwa. Jakiś czas temu założyła fanpage na Facebooku o nazwie Jestem Geekiem. Pomysł rozrósł się do tego stopnia, że powstał osobny portal internetowy z ogromną liczbą odwiedzających. Natalia podchwyciła również pomysł organizacji wieczorków tematycznych „Pog(r)adajmy”, które funkcjonowały już w innych miastach i raz w miesiącu prowadzi takie spotkania w katowickiej Cybermachinie. I wciąż dostaje kolejne, lukratywne, geekowskie propozycje.

Ja jestem socjologiem z końską pasją od dzieciństwa. Właśnie założyłam firmę, horse coachingową, w której konie uczą ludzi, pomagają rozwiązywać ludzkie problemy, m.in. z komunikacją, osiąganiem celów, asertywnością, radzeniem sobie ze stresem czy pewnością siebie. I to jest mój klucz do sukcesu.

To tylko kilka wybranych przeze mnie przykładów. Każde hobby można przekuć na biznes. Jeśli Twoją pasją jest wspinaczka wysokogórska może pomyślisz nad założeniem firmy myjącej okna w drapaczach chmur?


2.    Przejrzyj listę PKD
Jeśli po lekturze poprzedniego punktu dalej nie do końca wiesz, co chcesz w życiu robić poświęć trochę czasu na przejrzenie listy Polskiej Klasyfikacji Działalności, koniecznie wraz z objaśnieniami, jakie konkretnie działalności podlegają pod poszczególne działy. Taką listę znajdziesz np. tu. Wyobraź sobie siebie w poszczególnych branżach, może przy którejś pozycji poczujesz przyjemny dreszcz i wenę? Tak czy inaczej będzie to refleksyjne, a zapewne i inspirujące doświadczenie.

3.    Zajrzyj na stronę Twojego Urzędu Pracy i spójrz jakie bezpłatne kursy organizują. Wózki widłowe, choć wciąż popularne, to już stereotyp i przeszłość. Na przykład chorzowski Urząd oferował ostatnio kurs pracowników lotnisk, stewardess, czy florystyki z elementami decoupage. Dla osób zarejestrowanych w urzędzie często są to płatne kursy, tzn. urząd płaci bezrobotnemu za odbycie takiego szkolenia. Wiele firm i instytucji organizuje również własne, bezpłatne kursy finansowane ze środków unijnych. Co ci szkodzi?

4.    Co dwie głowy to nie jedna.
Jeśli jakimś cudem wciąż nie masz pomysłu na to, czego chcesz od życia to pole do popisu oddajemy zasadzie: z ilości jakość. Ten punkt będzie wymagał od Ciebie 2 rzeczy: szczerej i prawdziwej chęci do robienia w życiu tego, czym będziesz się świetnie bawił (obojętnie czy wiesz czym jest owo „coś” czy nie) oraz kontaktu z ludźmi. Ze znajomymi, znajomymi znajomych, przypadkowymi znajomymi i starymi znajomymi. Wystarczy, że podczas spotkań towarzyskich, pogawędek internetowych czy przy innych okazjach do rozmowy wspomnisz, że chciałbyś ciekawą pracę, nową pracę, pożądasz zmiany etc. Prędzej czy później zaczną napływać informacje zwrotne i propozycje, spośród których będziesz mógł wybierać lub czerpać inspirację. Wierz mi.

5.    I ostatnia rzecz, czyli czego z pewnością nie rób.
Wiesz, że Twój znajomy dorobił się na dystrybucji pierogów, imporcie wody mineralnej z Włoch czy handlu chińskimi butami na bazarze i, mimo, że temat jest Ci zupełnie obcy, myślisz sobie: skoro on na tym zarabia, to ja też zgarnę  swoją mini fortunkę. Zwykle o tym, że jemu się udało zadecydował szereg warunków zewnętrznych. Na wakacjach w Turcji spotkał tambylca, z którym przy rakii zrobił deal na tanie produkty. Albo pracował jako handlowiec od soków przez kilka lat, zjadł na tym zęby, a otwarcie swojej firmy było już czystą formalnością. Albo ciotka przyjaźniła się z babcią z jarzynowego i od niej się dowiedziała, że ta od butów zwija interes, bo wyjeżdża do Olsztyna i będzie na targowisku wolne stoisko i do tego z monopolem obuwniczym. Podchwycenie pomysłu, który nie ma z Tobą wiele wspólnego jako droga na skróty to pułapka dla ludzi niemądrych i leniwych. W dodatku na przekonanie się o prawdziwości tych słów nie będziesz musiał długo czekać. Także jeśli punkt piąty dziwnie wyraźnie odwzorowuje Twoje podejście do życia, wróć, hardy biznesmenie, do punktu 1.


Jeśli dotarłeś do tego miejsca a w Twojej głowie wciąż pustka i zniechęcenie mam dla Ciebie ostatnią, niezawodną radę: ZMIEŃ NASTAWIENIE. I nie zapominaj, że Twoje obecne okoliczności nie determinują dokąd możesz dojść. One określają jedynie skąd możesz wystartować!

piątek, 11 kwietnia 2014

Foch - 7 sposobów w jakie zabija

Człowiek rozumny żyje po to, żeby było mu dobrze. Z racjonalnego punktu widzenia wszystkie myśli i działania powinny być podporządkowane temu jednemu imperatywowi. I w bardzo subiektywnie rozumianej teorii tak jest. Wydaje nam się, że negatywne emocje ubrane w popularnego focha dadzą nam poczucie zadośćuczynienia i satysfakcję, że przybliżą nas do celu, a w konsekwencji że są dla nas czymś pozytywnym. I mamy rację. Wydaje nam się.



W rzeczywistości fochy są bardziej destrukcyjne niż mogło by się wydawać. Nie tylko dla naszych relacji z ludźmi, ale też dla wizerunku, reputacji i przede wszystkim zdrowia psychicznego.

Zanim jednak przejdę do przekonywania Was dlaczego powinniście zacząć pracę nad sobą jeśli temat jest Wam szczególnie bliski przedstawię schemat typowego focha:

1.    Najpierw jest sielanka
2.    Potem pojawia się sytuacja, w której z jakiegoś powodu poczujemy się źle. Być może poniżeni, niedocenieni, niesprawiedliwie potraktowani.
3.    Wówczas strzelamy focha, czyli obrażamy się, nie odzywamy, zamykamy na wszelki dialog.
4.    Pozostajemy w tym stanie nie podejmując absolutnie żadnych prób wyjaśnienia o co nam chodzi, ewentualnie stajemy się oschli, cyniczni, sarkastyczni lub opryskliwi.
5.    Foch mija najczęściej wtedy, gdy sami zapominamy co takiego go spowodowało (często nawet nie jesteśmy w stanie określić klarownie jego przyczyny), ewentualnie gdy sprawą zainteresuje się osoba z umiejętnościami terapeutycznymi; znane są też przypadki, że nigdy.

A oto 7 rzeczy dlaczego foch to zło:

1.    Po pierwsze i najważniejsze, foch najbardziej uderza w nas samych. Najgorzej czujemy się my. Dręczeni od wewnątrz negatywnymi uczuciami, przybici, pozbawieni energii. Na co to komu? O ile cudowniej byłoby zamiast tego czuć się radośnie, być z kimś blisko, uśmiechać się do siebie?

2.    Foch nie załatwia sprawy. Jeśli coś leży Ci na wątrobie jedynym, powtarzam JEDYNYM skutecznym sposobem abyś poczuł się lepiej jest wyrzucenie tego z siebie, rozmowa i wyjaśnienie sytuacji. Każda inna podjęta lub niepodjęta przez Ciebie forma rozwiązania sprawy sprawi, że będziesz czuł się jeszcze gorzej.

3.    Foch jest toksyczny dla związków międzyludzkich. Powiedzmy sobie szczerze, nikt nie ma ochoty spędzać czasu z osobą, której domeną jest obrażanie się, po której nie wie czego i kiedy się spodziewać. W jednej chwili jest roześmiana, a za chwilę foch na imprezie, ciche dni na wyjeździe lub może bardziej spektakularne akcje. Regularnie kłócące się pary, bo któreś z nich zawsze strzeli bezsensownego focha to zmora niejednej paczki przyjaciół. Znasz to skądś?

4.    Foch to marnowanie czasu. Fochem obdarzamy zwykle dość bliskie albo nawet bardzo bliskie osoby. Te same, z którymi uwielbiamy spędzać czas, przy których czujemy się dobrze, których brak odczuwamy szczególnie boleśnie. Im dłużej i częściej utrzymujemy je na dystans focha tym więcej cudownie spędzonego czasu świadomie wymieniamy na przykre i samotne chwile.

5.    Foch to manifest niedojrzałości. Jeśli w ten sposób próbujesz rozwiązywać swoje życiowe problemy bardzo szybko przestaniesz być traktowany poważnie, ludzie przestaną brać Cię pod uwagę i liczyć się z Twoim zdaniem. Z czasem też zaczną Cię unikać.

6.    Może nas ominąć coś ważnego. Kiedy tak jesteśmy sobie obrażeni, zamknięci na cztery spusty w sobie lub w domu mogą się pojawić różne propozycje i opcje spędzenia czasu, które nie zostaną nam przedstawione, bo nikt nie ma ochoty spędzać czasu z niesympatyczną i naburmuszoną osobą. Strzeżmy się więc strzelania fochów w weekendy i w sezonie grillowym.

7.    Foch jest bezcelowy. Zwykle zależy nam na tym, żeby to ta druga osoba poczuła się źle. Nikt jednak nie będzie się czuł gorzej niż my sami, jeśli nie wie z jakiego powodu miałby się tak czuć. Przypomnij sobie ostatnią reakcję na Twojego focha. Jest to albo ignorowanie, albo  przeczekanie albo matczyna wręcz próba udobruchania i uspokojenia. Pamiętasz nadal, w jakim celu strzeliłeś focha?



Fochy są często tak wyuczoną reakcją ludzką, że wydaje nam się, iż są elementem naszej osobowości, czy nawet błędnie mylimy je z dumą. Zważywszy jednak na ich bezcelowość, na straty, jakie generuje, na złudne korzyści, które wydaje nam się że przynosi, powinniśmy za każdym razem, gdy przyjdzie nam „ochota” na focha wrócić myślami do tego tekstu. Jeśli trudno nam opanować swoje emocje i momentalnie wyprzeć wyuczone zachowanie, weźcie głęboki oddech i przywołajcie  pozytywną myśl względem własnej osoby. Nasz umysł nie potrafi myśleć jednocześnie o negatywnych i pozytywnych rzeczach. To niezawodna metoda, tylko musicie chcieć z niej skorzystać i zdać sobie sprawę, że foch to nie element życia społecznego, a problem.


Zobacz również: