Nie, moi drodzy, chorzowski Hard Rock nie ma nic wspólnego
ze słynną siecią zachodnich restauracji o tej samej nazwie. Jednak powstał o
wiele wcześniej niż pierwszy lokal Hard Rock Cafe na Złotych Tarasach, w
Warszawie. Chorzowski pub mieści się w samym centrum miasta i od początku
swojego istnienia przeszedł dwie, istotne metamorfozy. Nota ta z pewnością by
się nie pojawiła, a na pewno nie polecałabym lokalu, gdyby nie ta ostatnia,
zaskakująca zmiana, która zaszła w lokalu zupełnie niedawno.
Ale trzymajmy się chronologii. To był rok, kiedy nieznany
wówczas zespół Łzy wypuścił swój pierwszy głośny hit- Agnieszka. Pamiętam, bo
do dziś słysząc gdzieś brzęczące intro tej piosenki przed oczami staje mi pub
na Jagiellońskiej. Hard Rock był miejscem szczególnie lubianym nie tylko ze
względu na nazwę, ale przede wszystkim na tolerancję, jaka tam panowała. Jako
nastoletni rockomaniacy z niewielkim kieszonkowym siadaliśmy przy jednym z
obszernych stolików pijąc przez kilka godzin jedno piwo. Jedno na kilkanaście
osób. Nikt nas wtedy nie pytał o dowód i rzadko ktoś zwracał uwagę, byśmy
zamówili coś w barze. Na zmianę chadzaliśmy do bramy naprzeciw uzupełnić poziom
alkoholu we krwi. Całą kasę, jaka nam zostawała przepuszczaliśmy w szafie
grającej, odpalając modną wtedy Nirvanę, Metallicę, Ironów i przede wszystkim KULT.
Nie było też wieczoru bez Agnieszki, którą wszyscy głośno śpiewaliśmy.
Jak to zwykle bywa, szkoły się pokończyły, ludzie
powyjeżdżali, a pub opustoszał. Właściciel chcąc zachęcić nowych bywalców (i pofolgować
swoim fantazjom), zatrudniał w barze wyłącznie kobiety z coraz większym
biustem, z coraz dłuższymi tipsami i z coraz głupszym wyrazem twarzy. Niektóre
jeszcze parowały po solarium. Nie byłoby w tym nic szczególnie nieroztropnego,
ot, trochę wizualnej frajdy dla starego człowieka. Jednak te niezwykłe dziewczyny
były jak magnez dla równie niezwykłych facetów. Siadali oni w rządku przy
barze, zasłaniając karkiem cały asortyment. Tak, to było trochę niewygodne, ale
do przeskoczenia, jeśli losować zapałki, kto tym razem idzie po piwo. Jednak ani
nie barmanki, ani ich absztyfikanci nie stanowili prawdziwego problemu.
Problemem stali się nowi „stali bywalcy” lokalu, których kieszenie pękały od
drobnych monet, Oni bowiem obejmowali we władanie szafę grającą, w której, nie wiedzieć
czemu, nagle znalazły się wszystkie topowe składanki techno.
Ten, trwający kilka długich lat okres skutecznie wypłoszył
wszystkich ludzi, mających z rockiem cokolwiek wspólnego. Poza tym fama, jaką
Hard Rock został owiany rozprzestrzeniła się i na sąsiednie miasta. Sporadyczne
wizyty, głównie w późnych godzinach nocnych, gdy wszystkie inne lokale w
Chorzowie już dawno były zamknięte, utwierdzały mnie tylko w tym przekonaniu.
Pod koniec lutego 2013, dokładnie w dniu uroczystego otwarcia
ulicy Jagiellońskiej, nie mając zbyt wielu opcji, zaprowadziłam kilku znajomych
do Hard Rocka. Jakież było moje zaskoczenie, gdy od progu przywitały mnie
dźwięki Papa Roach, a potem już było tylko mocniej. I ludzie tacy jacyś…
prawidłowi. Z ciekawości wybrałam się tam jeszcze dwa razy- w którąś sobotę i w
tygodniu. Wszystko było jak należy. No, prawie, bo od czasu do czasu zajrzy tam
ktoś, kto nie powinien, tęsknie zerkając w kierunku szafy. Niemniej jednak
postanowiłam napisać ten artykuł, bo dziś knajpę jak najbardziej polecam, a oto
dlaczego:
- Lokal usytuowany w samym Centrum, tuż przy ulicy Wolności, a jednak ceny piwa najniższe w okolicy- 4,50 czy 5zł za lane.
- Lokal jest spory, przestronny, stoliki bardzo komfortowo rozmieszczone, duże (8-10 osób nie powinno mieć problemu ze znalezieniem wygodnego kąta na własność)
- Jest klimatycznie, ciepło, dobra muzyka, ładny wystrój, nastrojowe oświetlenie.
- Jest szafa grająca!
- Jest STÓŁ BILARDOWY! Bardzo porządny i profesjonalny.
- Jest też Darts i piłkarzyki (a przynajmniej kiedyś były- sprawdzę to w najbliższym czasie).
- Jest duża sala dla palących.
- Jest raczej kulturalnie.
- Pub jest otwarty tak długo, jak długo ktoś siedzi przy stoliku (cokolwiek nie napiszą na drzwiach).
Minusy:
- Bilard jest w części sali dla palących,
- Jest jedzenie, ale fastfoodowe,
- Męska toalety pozostawia wiele do życzenia (no co, nie zawsze można wytrzymać stojąc w kolejce do damskiej, bo…)
- Jest tylko jedna damska toaleta.
Bilans na plus, tak więc do zobaczenia w Hard Rocku!
Chorzów, Jagiellońska 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz