czystasoda@gmail.com

środa, 20 marca 2013

Hard Rock, Chorzów


   Nie, moi drodzy, chorzowski Hard Rock nie ma nic wspólnego ze słynną siecią zachodnich restauracji o tej samej nazwie. Jednak powstał o wiele wcześniej niż pierwszy lokal Hard Rock Cafe na Złotych Tarasach, w Warszawie. Chorzowski pub mieści się w samym centrum miasta i od początku swojego istnienia przeszedł dwie, istotne metamorfozy. Nota ta z pewnością by się nie pojawiła, a na pewno nie polecałabym lokalu, gdyby nie ta ostatnia, zaskakująca zmiana, która zaszła w lokalu zupełnie niedawno.

  Ale trzymajmy się chronologii. To był rok, kiedy nieznany wówczas zespół Łzy wypuścił swój pierwszy głośny hit- Agnieszka. Pamiętam, bo do dziś słysząc gdzieś brzęczące intro tej piosenki przed oczami staje mi pub na Jagiellońskiej. Hard Rock był miejscem szczególnie lubianym nie tylko ze względu na nazwę, ale przede wszystkim na tolerancję, jaka tam panowała. Jako nastoletni rockomaniacy z niewielkim kieszonkowym siadaliśmy przy jednym z obszernych stolików pijąc przez kilka godzin jedno piwo. Jedno na kilkanaście osób. Nikt nas wtedy nie pytał o dowód i rzadko ktoś zwracał uwagę, byśmy zamówili coś w barze. Na zmianę chadzaliśmy do bramy naprzeciw uzupełnić poziom alkoholu we krwi. Całą kasę, jaka nam zostawała przepuszczaliśmy w szafie grającej, odpalając modną wtedy Nirvanę, Metallicę, Ironów i przede wszystkim KULT. Nie było też wieczoru bez Agnieszki, którą wszyscy głośno śpiewaliśmy.

  Jak to zwykle bywa, szkoły się pokończyły, ludzie powyjeżdżali, a pub opustoszał. Właściciel chcąc zachęcić nowych bywalców (i pofolgować swoim fantazjom), zatrudniał w barze wyłącznie kobiety z coraz większym biustem, z coraz dłuższymi tipsami i z coraz głupszym wyrazem twarzy. Niektóre jeszcze parowały po solarium. Nie byłoby w tym nic szczególnie nieroztropnego, ot, trochę wizualnej frajdy dla starego człowieka. Jednak te niezwykłe dziewczyny były jak magnez dla równie niezwykłych facetów. Siadali oni w rządku przy barze, zasłaniając karkiem cały asortyment. Tak, to było trochę niewygodne, ale do przeskoczenia, jeśli losować zapałki, kto tym razem idzie po piwo. Jednak ani nie barmanki, ani ich absztyfikanci nie stanowili prawdziwego problemu. Problemem stali się nowi „stali bywalcy” lokalu, których kieszenie pękały od drobnych monet, Oni bowiem obejmowali we władanie szafę grającą, w której, nie wiedzieć czemu, nagle znalazły się wszystkie topowe składanki techno.

  Ten, trwający kilka długich lat okres skutecznie wypłoszył wszystkich ludzi, mających z rockiem cokolwiek wspólnego. Poza tym fama, jaką Hard Rock został owiany rozprzestrzeniła się i na sąsiednie miasta. Sporadyczne wizyty, głównie w późnych godzinach nocnych, gdy wszystkie inne lokale w Chorzowie już dawno były zamknięte, utwierdzały mnie tylko w tym przekonaniu.

  Pod koniec lutego 2013, dokładnie w dniu uroczystego otwarcia ulicy Jagiellońskiej, nie mając zbyt wielu opcji, zaprowadziłam kilku znajomych do Hard Rocka. Jakież było moje zaskoczenie, gdy od progu przywitały mnie dźwięki Papa Roach, a potem już było tylko mocniej. I ludzie tacy jacyś… prawidłowi. Z ciekawości wybrałam się tam jeszcze dwa razy- w którąś sobotę i w tygodniu. Wszystko było jak należy. No, prawie, bo od czasu do czasu zajrzy tam ktoś, kto nie powinien, tęsknie zerkając w kierunku szafy. Niemniej jednak postanowiłam napisać ten artykuł, bo dziś knajpę jak najbardziej polecam, a oto dlaczego:


  • Lokal usytuowany w samym Centrum, tuż przy ulicy Wolności, a jednak ceny piwa najniższe w okolicy- 4,50 czy 5zł za lane.
  • Lokal jest spory, przestronny, stoliki bardzo komfortowo rozmieszczone, duże (8-10 osób nie powinno mieć problemu ze znalezieniem wygodnego kąta na własność)
  • Jest klimatycznie, ciepło, dobra muzyka, ładny wystrój, nastrojowe oświetlenie.
  • Jest szafa grająca!
  • Jest STÓŁ BILARDOWY! Bardzo porządny i profesjonalny.
  • Jest też Darts i piłkarzyki (a przynajmniej kiedyś były- sprawdzę to w najbliższym czasie).
  • Jest duża sala dla palących.
  • Jest raczej kulturalnie.
  • Pub jest otwarty tak długo, jak długo ktoś siedzi przy stoliku (cokolwiek nie napiszą na drzwiach).

Minusy:

  • Bilard jest w części sali dla palących,
  • Jest jedzenie, ale fastfoodowe,
  • Męska toalety pozostawia wiele do życzenia (no co, nie zawsze można wytrzymać stojąc w kolejce do damskiej, bo…)
  • Jest tylko jedna damska toaleta.


Bilans na plus, tak więc do zobaczenia w Hard Rocku!

Chorzów, Jagiellońska 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz