czystasoda@gmail.com

środa, 24 października 2012

Leśniczówka-alternatywa z historią

   Szczególnym sentymentem darzę to miejsce. Niegdyś moi rodzice chodzili tam na jedyne w swoim rodzaju koncerty bluesowe, potem, w czasach buntu zaglądaliśmy ze znajomymi najpierw w pobliskie krzaki z buteleczką taniego wina, a potem na koncerty punk rockowe. Teraz chodzę tam zawsze wtedy, kiedy mam ochotę poczuć artystyczny klimat, nietuzinkową rozrywkę lub wrócić pamięcią do czasów ogólniaka.


   Położenie. Leśniczówka usytuowana jest w samym sercu Parku Śląskiego przy Alei Muzyków. Kto zapuści się w głuszę i zboczy z głównego deptaka spacerowego, idąc pod górkę spostrzeże po lewej stronie wśród drzew murowaną chatę, z wnętrza której wydobywają się dźwięki blues-rockowej muzyki. To właśnie słynna Leśniczówka, której artystyczna historia sięga 1984 roku. Wtedy znajdował się tu Dom Pracy Twórczej Śląskiego Jazz Clubu. Wielu początkujących twórców miało tu swą przystań. Regularnie odbywały się imprezy Jam Session i koncerty na żywo. Swój ostatni występ dał w Leśniczówce Rysiek Riedel po tym, jak został wyrzucony z grupy Dżem. Jakimś magicznym sposobem ówczesny klimat zachował się do dziś. Piątki i soboty to dni, kiedy Leśniczówka pęka w szwach, a deski sceny skrzypią pod naporem mniejszych i większych gwiazd muzyki al tern alternatywnej.


   Od środka. Kilka punktów cotygodniowego programu to odpowiedź na potrzeby stałych bywalców. W Leśniczówce regularnie odbywają się imprezy karaoke (jak przystało w klimacie rockowym), koncerty na dużym ekranie, wieczory filmowe z bardzo skrupulatnie wyselekcjonowanym repertuarem, zloty fanów zespołów i specjalne edycje koncertów bluesowych. Na deskach Leśniczówki może zagrać praktycznie każdy, pod warunkiem, że odpowiada mu stawka, jaką przyniesie dochód ze sprzedaży biletów. W „Lesie” zorganizować można również imprezę, np. urodzinową. Wtedy nie płacimy za wynajem lokalu, a tylko za beczki piwa, które będą rozlewane gościom.

   Klimat. Przyciąga jak magnes. To jedyne takie miejsce, gdzie w naprawdę kameralnej atmosferze można przeżyć koncert ulubionych muzyków i poczuć się, jakby grali tylko dla nas. Małe, przytulne wnętrze nie przeszkadza jednak w dobrej i często ostrej zabawie, zorganizowaniu pogo i wspominaniu koncertu jako najlepszego w całym życiu. 


 Jak wszędzie, tak i w Leśniczówce ceny w ostatnich latach poszły w górę. Najtańsze piwo kosztuje 6zł, proste jedzenie ok. 6-10zł, a bilet na koncert 10-30zł, zawsze w przedsprzedaży taniej. Wejścia na pozostałe eventy (wieczory filmowe, karaoke)są z reguły darmowe. Świeży i na bieżąco aktualizowany repertuar znajdziecie zawsze na stronie Leśniczówki www.lesniczowka.art.pl

czwartek, 18 października 2012

Malinowa - cudowny smak Toskanii



   Stosunkowo niedawno otwarta Restauracja „Malinowa” od początku mnie intrygowała. Idąc ulicą Sobieskiego zaglądałam przez duże okna do klimatycznego wnętrza, z którego biło ciepło i niepowtarzalna atmosfera. Patrząc na pięknie nakryte stoliki w włoskim stylu wyobrażałam sobie kameralną, wręcz domową  aurę tego miejsca. Ponadto zewsząd docierały do mnie bardzo dobre opinie na temat jedzenia, serwowanego w Malinowej. W końcu postanowiłam wybrać się tam i zweryfikować miejskie pogłoski oraz moje dotychczasowe wrażenia. 
    Gdy tylko przestąpiłam próg restauracji w nozdrza buchnął przyjemny zapach włoskiej kuchni, uszy wypełnił miły gwar, a wzrok przykuł nietuzinkowy wystrój- pełno tam dzbanuszków, świeczników, szafeczek, obrazków, światełek, dekoracji nawiązujących do toskańskiej rezydencji, a przede wszystkim roślin i kwiatów. Poczułam się jak na jednym z tych zdjęć, które od czasu do czasu Groupon zamieszcza na Facebooku. 

   W lokalu znajdują się trzy sale: dwie utrzymane w klimacie włoskiej knajpki i trzecia, po schodkach, bardziej elegancka, ale pasująca do całości. Na kontuarze doniczki, pełne świeżych ziół, a tuż obok wielki, kamienny piec, opalany drewnem. I oczywiście kuchmistrz, który na oczach gości przygotowuje prawdziwą, włoską pizzę. Moją ogromną sympatię wzbudziła potężna, solidna przeszkolona witryna (nie taka chuchro-kawiarniana gablotka), w której apetycznie prezentowały się wyszukane desery. 
  
   Menu wzruszyło mnie dedykacją na okładce. W karcie znajdziecie kilka pozycji każdego dania: są przystawki, zupy,  pasty, risotto, dania mięsne, dania z ryb, sałatki, desery, a przede wszystkim pizze. Ceny bardzo przystępne (za przeciętny makaron czy pizzę zapłacimy od kilkunastu do 26zł), również napojów. Cena lanego piwa to 5zł. Smak potraw jest bajeczny, intensywny, dania są robione z sercem. Dla stałych klientów restauracja przygotowała bardzo ciekawy program lojalnościowy: za każde wydane 20 zł otrzymuje się pieczątkę-malinkę. Zebranie 12 pieczątek uprawnia do jednej, obojętnie jakiej pizzy z menu na koszt firmy.

   
   Prawdę mówiąc nie spodziewałam się, że tuż obok, za rogiem, w moim własnym mieście znajdę tak fantastyczną restaurację. I dalej w to nie mogę uwierzyć. Zdecydowanie polecam. Zanim się jednak wybierzecie zróbcie rezerwację, bo lokal pęka w szwach o każdej porze.

   Restauracja „Malinowa” mieści się na rogu, przy ulicy Dąbrowskiego 25 w Chorzowie. Wiele lat temu znajdowała się tam kawiarnia o tej samej nazwie, po czym lokal zajęty został przez Geo, pub geograficzny o tak niefortunnej nazwie, że do dziś wiele osób wciąż kojarzy go z knajpą dla gejów.