Pub/kawiarnia/bar (a czasem
koncertownia) powstała pod koniec 2010 roku jako terenowa wersja chorzowskiego Rebel
Baru (poprawcie mnie, jeśli się mylę!), by w końcu przejąć punkt ciężkości
całej inicjatywy kubańsko-rebelianckiej piwiarni, w której leją się
strumieniami browary z czterech stron świata (jednak głównie ze strony
wschodniej).
Miejsce jest o tyle specyficzne,
że z racji usytuowania w centralnym miejscu Parku, gdzie w godzinach szczytu
przewijają się setki przeróżnych osób, do momentu zamknięcia Zoo jest na pozór
dość typowym pubem i piwiarnią. Można tam coś skąsić, można posiedzieć i wybrać
napitek z nieco szerszego, niż przeciętny, repertuaru. Ogródek sąsiaduje z
wybiegiem dla zwierząt z Zoo, co stanowi ciekawą atrakcję. Jednak po zmroku
Rebel niepowtarzalnego klimatu. Schodzą się tam osoby bardzo ciekawe, z nieco
cięższych klimatów muzycznych. Nierzadko można tam spotkać graczy w karcianki,
planszówki, czy RPG-i.
O płynnym menu nie sposób nie
wspomnieć. W Rebelu możecie zamówić bardzo nietypowe piwa z przeróżnych
zakątków świata w bardzo przyzwoitych cenach. Absolutnym hitem jest jagodowe
piwo z kija (czyt. lane), któremu osobiście przyznaję notę 10/10 !! Podobno pub
serwuje również oryginalne czeskie sery, jako zakąski do piwa. Jednak nie
miałam okazji spróbować.
Chętnie podejmowane są też różne
inicjatywy muzyczne i kulturalne, m.in. koncerty na świeżym powietrzu, filmy na
dużym ekranie, wystawy i festiwale. Wszystko w bardzo nietuzinkowym klimacie.
Jeśli wiec następnego popołudnia postanowicie udać się na spacer do parku, a po
długiej wędrówce zmorzy Was głód lub pragnienie- udajcie się pod bramę Zoo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz