Człowiek rozumny żyje po to, żeby
było mu dobrze. Z racjonalnego punktu widzenia wszystkie myśli i działania
powinny być podporządkowane temu jednemu imperatywowi. I w bardzo subiektywnie rozumianej
teorii tak jest. Wydaje nam się, że negatywne emocje ubrane w popularnego focha
dadzą nam poczucie zadośćuczynienia i satysfakcję, że przybliżą nas do celu, a
w konsekwencji że są dla nas czymś pozytywnym. I mamy rację. Wydaje nam się.
W rzeczywistości fochy są bardziej
destrukcyjne niż mogło by się wydawać. Nie tylko dla naszych relacji z ludźmi,
ale też dla wizerunku, reputacji i przede wszystkim zdrowia psychicznego.
Zanim jednak przejdę do
przekonywania Was dlaczego powinniście zacząć pracę nad sobą jeśli temat jest
Wam szczególnie bliski przedstawię schemat typowego focha:
1. Najpierw
jest sielanka
2. Potem
pojawia się sytuacja, w której z jakiegoś powodu poczujemy się źle. Być może
poniżeni, niedocenieni, niesprawiedliwie potraktowani.
3. Wówczas
strzelamy focha, czyli obrażamy się, nie odzywamy, zamykamy na wszelki dialog.
4. Pozostajemy
w tym stanie nie podejmując absolutnie żadnych prób wyjaśnienia o co nam
chodzi, ewentualnie stajemy się oschli, cyniczni, sarkastyczni lub opryskliwi.
5. Foch
mija najczęściej wtedy, gdy sami zapominamy co takiego go spowodowało (często
nawet nie jesteśmy w stanie określić klarownie jego przyczyny), ewentualnie gdy
sprawą zainteresuje się osoba z umiejętnościami terapeutycznymi; znane są też
przypadki, że nigdy.
A oto 7 rzeczy dlaczego foch to zło:
1. Po
pierwsze i najważniejsze, foch najbardziej uderza w nas samych. Najgorzej
czujemy się my. Dręczeni od wewnątrz negatywnymi uczuciami, przybici,
pozbawieni energii. Na co to komu? O ile cudowniej byłoby zamiast tego czuć się
radośnie, być z kimś blisko, uśmiechać się do siebie?
2. Foch
nie załatwia sprawy. Jeśli coś leży Ci na wątrobie jedynym, powtarzam JEDYNYM
skutecznym sposobem abyś poczuł się lepiej jest wyrzucenie tego z siebie,
rozmowa i wyjaśnienie sytuacji. Każda inna podjęta lub niepodjęta przez Ciebie
forma rozwiązania sprawy sprawi, że będziesz czuł się jeszcze gorzej.
3. Foch
jest toksyczny dla związków międzyludzkich. Powiedzmy sobie szczerze, nikt nie
ma ochoty spędzać czasu z osobą, której domeną jest obrażanie się, po której
nie wie czego i kiedy się spodziewać. W jednej chwili jest roześmiana, a za
chwilę foch na imprezie, ciche dni na wyjeździe lub może bardziej spektakularne
akcje. Regularnie kłócące się pary, bo któreś z nich zawsze strzeli
bezsensownego focha to zmora niejednej paczki przyjaciół. Znasz to skądś?
4. Foch
to marnowanie czasu. Fochem obdarzamy zwykle dość bliskie albo nawet bardzo
bliskie osoby. Te same, z którymi uwielbiamy spędzać czas, przy których czujemy
się dobrze, których brak odczuwamy szczególnie boleśnie. Im dłużej i częściej
utrzymujemy je na dystans focha tym więcej cudownie spędzonego czasu świadomie wymieniamy
na przykre i samotne chwile.
5. Foch
to manifest niedojrzałości. Jeśli w ten sposób próbujesz rozwiązywać swoje
życiowe problemy bardzo szybko przestaniesz być traktowany poważnie, ludzie
przestaną brać Cię pod uwagę i liczyć się z Twoim zdaniem. Z czasem też zaczną
Cię unikać.
6. Może
nas ominąć coś ważnego. Kiedy tak jesteśmy sobie obrażeni, zamknięci na cztery
spusty w sobie lub w domu mogą się pojawić różne propozycje i opcje spędzenia
czasu, które nie zostaną nam przedstawione, bo nikt nie ma ochoty spędzać czasu
z niesympatyczną i naburmuszoną osobą. Strzeżmy się więc strzelania fochów w
weekendy i w sezonie grillowym.
7. Foch
jest bezcelowy. Zwykle zależy nam na tym, żeby to ta druga osoba poczuła się
źle. Nikt jednak nie będzie się czuł gorzej niż my sami, jeśli nie wie z
jakiego powodu miałby się tak czuć. Przypomnij sobie ostatnią reakcję na Twojego
focha. Jest to albo ignorowanie, albo przeczekanie
albo matczyna wręcz próba udobruchania i uspokojenia. Pamiętasz nadal, w jakim
celu strzeliłeś focha?
Fochy są często
tak wyuczoną reakcją ludzką, że wydaje nam się, iż są elementem naszej
osobowości, czy nawet błędnie mylimy je z dumą. Zważywszy jednak na ich
bezcelowość, na straty, jakie generuje, na złudne korzyści, które wydaje nam
się że przynosi, powinniśmy za każdym razem, gdy przyjdzie nam „ochota” na
focha wrócić myślami do tego tekstu. Jeśli trudno nam opanować swoje emocje i momentalnie
wyprzeć wyuczone zachowanie, weźcie głęboki oddech i przywołajcie pozytywną myśl względem własnej osoby. Nasz
umysł nie potrafi myśleć jednocześnie o negatywnych i pozytywnych rzeczach. To
niezawodna metoda, tylko musicie chcieć z niej skorzystać i zdać sobie sprawę, że
foch to nie element życia społecznego, a problem.
Zobacz również:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz