Stosunkowo niedawno otwarta Restauracja „Malinowa” od
początku mnie intrygowała. Idąc ulicą Sobieskiego zaglądałam przez duże okna do
klimatycznego wnętrza, z którego biło ciepło i niepowtarzalna atmosfera.
Patrząc na pięknie nakryte stoliki w włoskim stylu wyobrażałam sobie kameralną,
wręcz domową aurę tego miejsca. Ponadto
zewsząd docierały do mnie bardzo dobre opinie na temat jedzenia, serwowanego w Malinowej.
W końcu postanowiłam wybrać się tam i zweryfikować miejskie pogłoski oraz moje
dotychczasowe wrażenia.
Gdy tylko przestąpiłam próg restauracji w nozdrza buchnął przyjemny
zapach włoskiej kuchni, uszy wypełnił miły gwar, a wzrok przykuł nietuzinkowy
wystrój- pełno tam dzbanuszków, świeczników, szafeczek, obrazków, światełek,
dekoracji nawiązujących do toskańskiej rezydencji, a przede wszystkim roślin i
kwiatów. Poczułam się jak na jednym z tych zdjęć, które od czasu do czasu Groupon
zamieszcza na Facebooku.
W lokalu znajdują się trzy sale: dwie utrzymane w klimacie
włoskiej knajpki i trzecia, po schodkach, bardziej elegancka, ale pasująca do
całości. Na kontuarze doniczki, pełne świeżych ziół, a tuż obok wielki,
kamienny piec, opalany drewnem. I oczywiście kuchmistrz, który na oczach gości przygotowuje
prawdziwą, włoską pizzę. Moją ogromną sympatię wzbudziła potężna, solidna
przeszkolona witryna (nie taka chuchro-kawiarniana gablotka), w której
apetycznie prezentowały się wyszukane desery.
Menu wzruszyło mnie dedykacją na okładce. W karcie znajdziecie kilka pozycji każdego dania: są
przystawki, zupy, pasty, risotto, dania
mięsne, dania z ryb, sałatki, desery, a przede wszystkim pizze. Ceny bardzo
przystępne (za przeciętny makaron czy pizzę zapłacimy od kilkunastu do 26zł),
również napojów. Cena lanego piwa to 5zł. Smak potraw jest bajeczny,
intensywny, dania są robione z sercem. Dla stałych klientów restauracja
przygotowała bardzo ciekawy program lojalnościowy: za każde wydane 20 zł
otrzymuje się pieczątkę-malinkę. Zebranie 12 pieczątek uprawnia do jednej,
obojętnie jakiej pizzy z menu na koszt firmy.
Prawdę mówiąc nie spodziewałam się, że tuż obok, za rogiem,
w moim własnym mieście znajdę tak fantastyczną restaurację. I dalej w to nie
mogę uwierzyć. Zdecydowanie polecam. Zanim się jednak wybierzecie zróbcie rezerwację, bo lokal pęka w szwach o każdej porze.
Restauracja „Malinowa” mieści się na rogu, przy ulicy
Dąbrowskiego 25 w Chorzowie. Wiele lat temu znajdowała się tam kawiarnia o tej
samej nazwie, po czym lokal zajęty został przez Geo, pub geograficzny o tak
niefortunnej nazwie, że do dziś wiele osób wciąż kojarzy go z knajpą dla gejów.
Byłem i nie podzielam opinii, jadło średnio specjalne, a wystrój kiczowaty - za dużo rzeczy, które do siebie nie pasują - przynajmniej mnie to kuło w oczy.
OdpowiedzUsuńJa kocham wystroje sródziemnomorskich knajpek. Właśnie niewiele tam kiczu, nie licząc sztucznych pędów winogron, ale wybaczam, bo trudno byłoby prawdziwe utrzymać w tak ciepłym wnętrzu.
OdpowiedzUsuńno troche "naciepane"... poza tym za drogo jak na mój budżet
OdpowiedzUsuńTo jedzenie tam do dla mnie jedna wielka zagadka... jadłem tam juz naprawde kilkanaście razy i raz naprawde swietne dania, a innego razu po prosty cos strasznego ze nie dało sie przełknąć...
OdpowiedzUsuńi to mogę powiedzieć o tych samych daniach zamówionych w róznych dniach...
OdpowiedzUsuńpizze może i tak, chociaż nie zawsze wiadomo na jaką trafisz- mi się pare razy zdażyło, że składniki pozostawiały wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńRaz jak tam byłam zamówiłam mięso, które kosztowało 26 zł i okazało się, że do niego trzeba osobno dokupić ziemniaczki za ok 10 zł... Trzeba uważać co się zamawia ;)
(ziemniaki zapiekane z rozmarynem-6zł, frytki- 5zł)
OdpowiedzUsuńPenne niedobre jak diabli!
OdpowiedzUsuńrestauracja wyglada milo i przyjemnie, ale jedzenie jest bardzo przecietne
OdpowiedzUsuń