Dziś kolejny wpis z serii polecane.
W centrum Chorzowa, niedaleko ulicy Wolności, w kamienicy po schodkach znajduje się bardzo kameralna pracownia fryzjerska. Nie myślcie, że pisząc: kameralna mam na myśli salon u Zosi, Krysi, czy pod zardzewiałą brzytwą.
W centrum Chorzowa, niedaleko ulicy Wolności, w kamienicy po schodkach znajduje się bardzo kameralna pracownia fryzjerska. Nie myślcie, że pisząc: kameralna mam na myśli salon u Zosi, Krysi, czy pod zardzewiałą brzytwą.
Mój ojciec zawsze chodził się strzyc do najlepszych salonów.
Miał nie lada frajdę, będąc obsługiwanym przez piękne dziewczyny, które za każdym
razem fundowały masaż głowy. Popijał kawkę i czuł zapach profesjonalnych
kosmetyków fryzjerskich, a potem zostawiał krocie przy kasie. Od pewnego
momentu, za każdym razem, kiedy wracał od fryzjera, przekazywał mi pozdrowienia
od niejakiego Łukasza, z którym, jak twierdził, chodziłam do szkoły. Nie mogłam
sobie przypomnieć nikogo takiego. Co to za Łukasz, który tak dobrze mnie
pamięta, a którego w ogóle nie kojarzę? A że tatko wracał zawsze bardzo zadowolony,
postanowiłam raz szarpnąć się za portfel (a dodam, że działo się to wiele lat
temu) i odwiedzić ów salon, w którym pracował tajemniczy Łukasz.
Styl jego pracy, profesjonalizm, pasja i efekty były tak
spektakularne i zadowalające, że szybko stałam się stałą klientką salonu i
ściągnęłam za sobą połowę znajomych. Oprócz niezwykłego polotu i fachu (w
salonie regularnie wysyłano personel na dodatkowe szkolenia, zaszczepiano nowe
techniki i trendy), Łukasz okazał się osobą bardzo sympatyczną, towarzyską i
zakręconą. Za każdym razem trudno było tak po prostu wstać i wyjść. Tematy
kleiły się w nieskończoność.
W 2009 roku Łukasz zakończył pracę w chorzowskim salonie i
przeniósł się do Katowic, gdzie trafił
do jeszcze droższej pracowni. Jako jedyny mężczyzna, pełnił rolę gwiazdy, do
której kolejki w zapisach sięgały czasem kilka tygodni w przód. To był okres,
kiedy czekałam tylko, aż to się skończy.
W pewnym momencie padła decyzja, która mogła okazać się
ryzykowna, jednak wierzyłam, że będzie najlepszą z możliwych. Łukasz postanowił
otworzyć własne studio fryzjerskie. Znalazł odpowiedni lokal, urządził go
według własnego pomysłu. Stworzył tam profesjonalną, bardzo specyficzną i
kameralną atmosferę. Klienci zawsze dostaną kawę, herbatę, a ostatnio nawet
zostałam poczęstowana winem. Z głośników leci przyjemna relaksacyjna muzyka.
Kosmetyki, których używa Łukasz to te z najwyższej półki. Ja zapamiętałam sporo
L’oreala. Wystarczy zapisać się z tygodniowym wyprzedzeniem i nie ma większego
problemu z terminami.
Pracownia Fryzjerska znajduje się przy ul. Truchana 12 w
Chorzowie.
Zapisy do Łukasza pod numerem: 517 299 577
Nie, ten artykuł nie jest sponsorowany ;)
Wow, nie mogę uwierzyć, że tu trafiłam. Kiedyś chodziłam do Provosta i moim ulubionym fryzjerem był właśnie Łukasz. Potem przestał pracować i ślad po nim zaginął. Dzięki po stokroć !!
OdpowiedzUsuńhttp://www.facebook.com/pages/Pracownia-Fryzjerska-%C5%81ukasz-Golf/323395394378432?ref=hl
OdpowiedzUsuńTo prawda, klimat salonu rewelacyjny, Łukasz jest kreatywnym profesjonalistą a przy tym jest przesympatycznym człowiekiem, dodatkowo w salonie zawsze jest dobra muzyka i pozytywny klimat, czas mija w ekspresowym tempie
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuń